piątek, 10 kwietnia 2015

Kiedy moralność androida wygrywa z ludzką..

Chappie.. i nie mowa tu o karmie dla psa, a o nowej produkcji SF w charakterze filmu akcji Neilla Blomkampa, opowiadającym o robocie, który został wyróżniony oprogramowaniem nadającym mu świadomość.

Przyznam, że wybrałam się do kina z nastawieniem na kolejną mało przemyślaną bajeczkę z robotem w roli głównej.. wyszłam za to z kina w mocnym szoku, że taki film mnie zachwycił (może to wina dobrego dnia :) ).

Nie jest to wysoka półka, żadna mocno refleksyjna produkcja, nie można chcieć doszukiwać się w niej logiki czy też realności i przełożenia na rzeczywistość.. nie mniej jednak ja osobiście doszukałam się w niej mocnego przekazu uświadamiającego jak to kawał żelastwa stworzonego przez człowieka, dzięki smykałce informatycznej jakiegoś komputerowca, potrafi wykazać się większym szacunkiem do jednostki ludzkiej i życia niż nie jeden zdrowy człowiek.
Brzmi idiotycznie i śmierdzi paradoksem, ale nie o dosłowność tu chodzi..

niedziela, 22 lutego 2015

Zmiany, zmiany...

Jak widzicie, blog przechodzi przemiany. Ale spokojnie, dalej ja z Marcinem będziemy pisać recenzje. Każde z nas oczywiście do obejrzanych filmów będzie odnosił się po swojemu (taka właśnie nam przyświeca wciąż idea - filmy okiem kobiety i mężczyzny). Na jakie zmiany możecie liczyć? Już tłumaczę :

- Od czasu do czasu będą gościnnie pojawiać się recenzje innych osób. Z jaką częstotliwością, nie wiem.
- Z pomocą systemu tagów ja będę miała własny kącik gdzie recenzowane będą filmy (a czasami i seriale i inne wytwory kinowo - telewizyjne) których Marcin nie oglądał (a czasami takie których oglądania z całą stanowczością odmawia)
- Również Marcin będzie miał własny kącik w którym będzie opisywał filmy których z kolei ja oglądać nie chcę (prawdopodobnie będą to filmy z gatunku slasherów)

To na razie takie skromne zmiany. Ale spokojnie, podstawą tego bloga dalej pozostają pisane symultanicznie moje i Marcina recenzje. A nasze kąciki osobiste i gościnne występy innych są tylko uzupełnieniem (ale moim zdaniem całkiem fajnym)
Dziękuję za uwagę

The Rite - Rytuał


Film opisywany jako horror, właściwie jako kolejny horror o opętaniu. ja jednak mam inne zdanie na ten temat.
To opowieść o młodym człowieku który nie chcąc pracować w rodzinnym przedsiębiorstwie (zakład pogrzebowy zajmujący się także kosmetyką zwłok) ucieka do seminarium duchowego. Pod koniec studiów, niepewny swojego powołania postanawia zrezygnować z bycia księdzem. Na tą decyzję na pewno wpływ ma jego przeświadczenie o braku aprobaty z strony ojca. Jednak jedno wydarzenie, dość traumatyczne, obserwowane przez jego opiekuna studiów powoduję że ów opiekun nie przyjmuje rezygnacji i postanawia wysłać Michaela (bo tak nazywa się młody i nie pewny seminarzysta) do Watykanu. Początkowo uczestniczy on w teoretycznym kursie o opętaniu lecz potem zostaje skierowany do starego księdza egzorcysty (tutaj mamy świetną rolę Antonego Hopkinsa) Ojca Lucasa.

The Tunnel - Tunel

Kolejny film z kategorii horror dokumentalizowany. Gatunek ostatnio coraz popularniejszy. Tym razem dotyczy on nie odległych niedostępnych rejonów ale czegoś nam wszystkim bliższego. Miejskiej legendy. Fabuła wprowadzająca skomplikowana nie jest. W 2007 roku rząd postanawia wykorzystać nieużywane tunele metra pod Sydney jako rezerwowe zbiorniki wody po czym nagle z pomysłu rezygnuje. Tą gwałtowną rezygnacją interesuje się dziennikarka (będąca na wylocie z redakcji co tłumaczy desperację), namawia ona do współpracy dwóch kamerzystów i dźwiękowca. Na etapie zbierania informacji prowadzą wywiad z bezdomnym który mieszkał w tych tunelach. Jednak reakcja mężczyzny na prośbę o tym by opowiedział co tam widział jest zaskakująca i jeszcze bardziej umacnia całą grupę w chęci zejścia tam i nakręcenia materiału. Więc schodzą.

The Dyatlov Pass Incident - Tragedia na przełęczy Diatłowa

Tym razem zacznę recenzję nie od fabuły lecz od odrobiny historii. 25 Stycznia 1959 roku ekspedycja złożona z 9 studentów Uralskiego Instytutu Politechnicznego wyruszyła by zdobyć szczyt Ortoten. Niestety nie dotarli do celu i nie wrócili. 26 Lutego ekspedycja ratunkowa (gdyż grupa ustaliła że wyśle telegram do rodziny i przyjaciół po sukcesie ekspedycji i powrocie do cywilizacji. Zostało zapowiedziane że będzie to nie później niż 12 Lutego) odkryła na przełęczy namiot ekspedycji. Rozcięty od środka.

środa, 18 lutego 2015

Przeprosiny i casting.

Jak pewnie zauważyliście (choć to mało prawdopodobne, ze względu na to, za co chcę przeprosić) ostatnio zdarzyła się duża przerwa między kolejnymi postami. Za ta przerwę przepraszam, ale w związku z nią mam ogłoszenie.

Otóż szukam osób do gościnnych recenzji na blogu (jak było napisane na początku: chodzi tu o dwa różne podejścia do filmu). Osób, które oglądają filmy hurtowo, nie boją się własnego zdania i potrafią pisać w bardzo dobitny i konkretny sposób. Wszelkie zainteresowane osoby proszę o kontakt przez komentarze, ewentualnie przez FB (drobny test na inteligencję). Ze swojej strony mogę zapewnić pole do dyskusji i wymiany zdań. No i już gotowego bloga, więc nie trzeba będzie się bawić w grafiki :D

Przepraszam za uwagę.

wtorek, 17 lutego 2015

Iron man 1, 2 i 3 plus bonus

Na wstępie zaznaczam, że nie zamierzam opisywać fabuły filmów - Marcin już to zrobił. Ja skupię się na czymś - a raczej kimś. Na Tonym Starku.
Zacznijmy od tego, że postać Tonego Starka (w wykonaniu Roberta Downey Jr.) trafia do serca niemal wszystkich kobiet. Uroczy, rozpuszczony łobuziak z nadmiarem kasy i ADHD. Poza wynalazkami wiecznie nieskoordynowany życiowo. Bez swojej wiernej Pepper nie był by w stanie znaleźć skarpetek. Ale o Pepper będzie później. Wracając do Tonego - poznajemy go jako rozpieszczonego rozbrykanego playboya i geniusza. Liczą się dla niego drogie zabawki i zaliczanie panienek. I nagle BUM (dosłownie BUM). I Tony musi się zmienić. Nie tylko fizycznie. Ale głównie emocjonalnie. Fizyczna zmiana jest prosta. To-  jak sam Tony określił  - "zaawansowana proteza". Psychicznie już tak prosto nie jest. Groźba śmierci (powolnej i bolesnej), koszmar uwięzienia i odkrycie szokujących faktów o własnej firmie sprawiło że Tony się zmienił.
Początkowa fascynacja możliwościami zbroi przerodziła się w poczucie odpowiedzialności za groźną broń. Tony zaczął zastanawiać się nad życiem (swoim), nad sensem wojny (ale w swoim własnym stylu) i nad życiem innych którzy go otaczają (Pepper). I, moi Państwo, Tony Stark doszedł do wniosków. Postanowił stać się superbohaterem  - sprawiedliwym Iron Manem. Oczywiście po swojemu.
Tak więc jest to superbohater w wydaniu bezczelnym. W każdym filmie (włącznie z Avengers) nie zbraknie dobrego humoru, bezczelnych tekstów, przezabawnych kłótni między postaciami (szczególnie godne polecenia są kłótnie Tonego i Pepper), fajnych zabawek (kolejne zbroje, samochody, gadżety) i akcji. Nie zabraknie nam szczypty romantyzmu, bo Tony po kilkunastu latach współpracy z Pepper nagle zorientuje się że nie może bez niej żyć (koleś ma niezły refleks, co?). Będzie pod dostatkiem uroczych relacji Tony - Pepper które opierają się głównie na niesamowitym spokoju Pepper wobec zachcianek Tonego ("Kup mi taką" - "Nie"). Podsumowując jest to film nie o Iron Manie ale o Tonym Starku. Chociaż i jedno i drugie jest fascynujące.
Film mogę polecić spokojnie każdemu kto ma ochotę się pośmiać ale i tym którzy mają ochotę mieć chwilę refleksji. Dodatkowo film nie zawiera scen bardzo brutalnych ani scen seksu więc spokojnie rodzice mogą oglądać go z swoimi podrastającymi pociechami (tak od mniej więcej 9 lat)

Czas na ocenę :

Iron Man, Iron Man 2, Iron Man 3 : 9/10
Avengers : 8,5 /10

sobota, 18 października 2014

Geniusz, miliarder, playboy, filantrop.

Tak. Dziś zajmiemy się jednym z najbardziej lubianych bohaterów universum Marvela. Pojawił się - jak dotąd - w czterech filmach, z czego trzy z nich maja w tytule jego ksywkę. Panowie i (głównie) Panie: Tony Stark!